
O nas
Kontrowers to nazwa nieprzypadkowa, jako nazwa dla wydawnictwa tym bardziej.
Oczywiście kryje się za tym idea… Jej zamysł jest prosty w odczycie, sam na wierzch wypływa wraz z sensem przewodnim zawartym w tej nazwie. Tak, chodzi o coś kontrowersyjnego, jakże by mogło być inaczej… O coś, co nie jest zbyt proste w odczycie i o coś, co nie jest zbyt jasne na pierwszy rzut oka. O coś, co nie jest ani czarne ani białe, ni szare nawet, o coś, co trudno jest zdefiniować, poza stwierdzeniem, że jest właśnie kontrowersyjne… Nie interesują nas tematy błache, płytkie i proste jako takie… Ciężkie, trudne i głębokie też mało nas będą obchodzić, jeśli są już odpowiednio scharakteryzowane i łatwo się dają podpiąć pod jakieś tam wzorce, kanony, kierunki czy style, nie zostawiając żadnego pola na domysł, wzajemne przenikania bądź niezależną opinię… Dobro i Zło też w tym ujęciu stają się nudne i maksymalnie wyeksploatowane, zwłaszcza postawione na dwóch przeciwstawnych biegunach ogólnoludzkich wartości, podobnie jak Piękno i Brzydota, Prawda i Kłamstwo, Cnota czy Grzech…
Wszystko to pewne uniwersalia, którym na codzień podlega nasze życie… Lecz krzewieniem uniwersalnych wartości niech zajmują się inni (np. wydawnictwa edukacyjne czy też religijne…), my krążyć naokoło nich będziemy jedynie, od czasu do czasu kąsając łapczywie kęs tłustego cielca spraw mniej lekkostrawnych tam, gdzie nikt z reguły nie gryzie, w obawie przed złamaniem zęba…
Na początku ’99 otworzyłem swoją pierwszą firmę, własne studio tatuażu. Po kilku miesiącach postanowiłem rozszerzyć wpis do ewidencji działalności gospodarczej również o aktywność wydawniczą. Powód był prosty, brak jakiegokolwiek tytułu prasowego, poświęconego sztuce tatuażu był aspektem nad wyraz przekonywującym.
Dodatkowo w tym samym czasie przygotowywałem się do obrony dyplomu w cieszyńskim Instytucie Sztuki, pt. „Tatuaż w sztuce, sztuka w tatuażu”, pod kierunkiem adi. II st., pani Bożeny Ostrowskiej, (dziś pan Aleksander Ostrowski). Skoro i tak poświęcałem się badaniu i opisywaniu zjawiska tatuażu, więc jakoś po drodze było mi wydanie pierwszego polskiego pisma o tatuażu, TATUAŻ – Ciało i Sztuka.
Pierwszy numer ukazał się w kwietniu 2000 r. Po jakimś czasie formuła wydawania gazety pod szyldem samego studia tatuażu wydała mi się za mało poważna, więc na przełomie 2001/02 r. zarejestrowałem Wydawnictwo Kontrowers. Od tego momentu mój magazyn miał własnego wydawcę, o dobrze brzmiącej nazwie…
Lecz co dalej? Czyżby wydawnictwo powstało jedynie po to, by pulikować pismo o tatuażu? Pierwotnie tak, lecz na pewno oferta wydawnictwa niebawem się poszerzy. Oczywiście temat naszej bazy wyjściowej nadal będzie kontynuowany, zjawisko tatuażu i pokrewne dziedziny artystyczne to jak na razie podstawa naszych planów, a książka Andrzeja Jelskiego, pt. „Tatuaż”, to pierwszy krok ku temu, by rzucić Kontrowers na szersze, wydawnicze wody…
Piotr Wojciechowski